niedziela, 12 maja 2013

Rozdział pięćdziesiąty czwarty



Tak mi się spodobał ten zapach , że kupiliśmy ten perfum . Wyszliśmy z Douglasa . Pit zadzwonił do Zbyszka . Mieliśmy się spotkać przy wyjściu za 10 min . Ja poinformowałam Madzię . Niestety trzeba było nasze zakupy na dzień dzisiejszy zakończyć była godzina 19 . Strasznie ten czas zleciał w tej galerii . To są właśnie uroki sklepów . Wchodzisz i nim się obejrzysz pół dnia cię nie ma ....
-Wera a ty co byś chciała dostać ?
-Ja ? Hm…W sumie to nic mam wszystko czego potrzebuję mianowicie ciebie , wspaniałych przyjaciół i siatkówkę .
-Nie bądź taka skromna .
-Nie jestem !
-Nie dogadam się z tobą .
-Serious ?
-Serious . Ale i tak wiec że cię kocham .
-Ja ciebie też .
-Wera a mnie to już nie kochasz ? – spytała Anka
-Kocham , kocham . Jak bym mogła nie . Przecież znamy się już ile ??
-Ponad pięć lat . – odpowiedziała Anu
-Czuję się osamotniony . – stwierdził Zbigniew
-Mhmmm…Ciebie też kocham przecież . – powiedziała Ania
-No ja myślę . To co wracamy już do domu ?
-Tak – odpowiedzieliśmy chórkiem
Wróciliśmy do hotelu . Zanieśliśmy zakupy do pokoi i zeszliśmy na kolację . Trzeba było coś szamnąć przed snem chociaż troszku późno . Po zjedzonym posiłku pożegnałyśmy się z partnerami i udałyśmy się do pokoi spać . 

Następnego dnia . Do Wigilii pozostało trzy dni .
 
Wstałam koło 9 rano . Dziwne bo zwykle wstaję koło siódmej , ale co tam mam wolne . Trzeba będzie z dziewczynami ustalić co będziemy pichcić na kolację Wigilijną . Pasuje jakieś placki , rybę , barszcz z uszkami , pierogi i ziemniaki z kapustą plus oczywiście kompot. Tyle chyba by wystarczyło . Jeszcze trzeba będzie przed gotowaniem pomóc Bartmanowi sprzątać . Pewnie choinkę ubrać . ……
Dryń , dryń ………. Zadzwonił mi telefon .
-Halo ? – zapytałam
-Wera ? – odpowiedziała jakaś dziewczyna
-Tak . A kto mów ?
-Debilu to ja Anka .
-Aaaa…..Wybacz nie wyświetliło mi się kto dzwoni . Co chcesz ?
-Mogę do ciebie teraz wpaść ?
-Wpadaj .
-Będę za 25 sekund .
-Ok.
Ledwo zdążyłam odłożyć komórkę a Anka już zapukała do drzwi .
- Co chciałaś ? – spytałam
-Pogadać .
-O czym ?
-O wszystkim . O Wigilii.
Zaczęłyśmy rozmawiać . Generalnie chodziło o to , że Ania bała się trochę spotkania z rodzicami atakującego . W sumie nie dziwię się też się będę bać . Zawsze jest taki mały stres . Ana obawiała się najbardziej , że nie przypadnie im do gustu . Ja byłam szczerze przekonana , że rodzice Bartmana będą zachwyceni Anką . Ona jest taka spokojna , trenuje siatkówkę , ładnie się ubiera , jest ładna , robi śliczne foty i ładnie maluje . Strasznie dużo ma zalet . Niestety ma wadę , ale tylko jedną mianowicie jest strasznym śpiochem i często jest problem ją obudzić . I tak ją lubię .
-Wszystko będzie okej . –powiedziałam przyjaciółce na pocieszenie
-Serio tak uważasz ?
-Tak . Jesteś najodpowiedniejszą partnerką dla Zbyszka. Lepszej nie mógł by znaleźć .Zapewniam Cię .
-Kochana jesteś . Wiedziałam do kogo przyjść .
-Do usług .
Nagle ktoś zapukał do drzwi . Myślałam , że przyszedł Pit lub Magda , ale ku mojemu zaskoczeniu był to jakiś chłopak z obsługi hotelu . W ręku miał kwiaty .
-Czy to pani Weronika ? – spytał
-Tak . A o co chodzi ?
-Proszę kwiaty od tajemniczego wielbiciela .
-Oooo dziękuję .
-Do usług . – powiedział po czym odszedł
W środku był mały liścik . Zaczęłam go czytać brzmiał on następująco : Nie zapomnę naszego spotkania . Ślicznie wyglądałaś , wierzę , że będziemy razem . Kocham Cię . Anonim
Co to kurczę jest ? Raczej tego nie pisał Pit . Coś mi się zdaję , że znów jakieś żarty się zaczynają .....

I mamy już 54 rozdział .  Przepraszam , ale co najmniej do czerwca rozdziały będą się pojawiać raz ewentualnie dwa razy w tygodniu . Bardzo przepraszam , ale niestety trzeba zaliczać oceny na pasek . Tak więc trzymajcie kciuki . Ja trzymam za was ! Życzę siatkarskich snów i miłego czytania . Dobranoc :)

                                                                                                             Życie szyte siatkówką

4 komentarze:

  1. MISTRZ!
    BARDZO fajny, jak zawsze, ale szkoda, że taki krótki. :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie bardzo fajne tylko szkoda, że takie krótkie rozdziały. Ciekawe kto jest tym tajemniczym wielbicielem? ;) W wolnym czasie zapraszam do mnie: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wszystko w najbliższym czasie .... :)

      Usuń