Zaraz po wyjściu
siatkarza położyłam się i zasnęłam . Byłam padnięta no w końcu to był najlepszy
dzień i do tego najwspanialsze urodziny …
O godzinie 8
rano obudził mnie budzik . Tak wiem do śniadania była jeszcze godzina , ale
tradycyjnie rano nie mam się w co ubrać . Generalnie taki problem to chyba
codziennie mają dziewczyny . Po 20 minutach stania przy szafce i podziwiania
moich ciuchów ubrałam jeansy i bluzkę . Czasem
sobie myślę czemu stojąc tyle czasu i się namyślając ubieram po prostu jeansy i
bluzkę ? Hm…..
Wyszłam z
pokoju i poszłam po Ankę . Oczywiście ona jak zwykle nie gotowa . Lubi sobie
trochu dłużej pospać . Nie dziwię się w zimie śpimy przecież o godzinkę dłużej
. Na polu zimno o nawet nie chce się wychodzić spod kołdry .
-Wera w co ja
się mam ubrać . Powiedz , że mi no .
-Hm…Ubierz
sobie te spodnie i bluzę . Pasuje ?
-A pasuje .
Dziękuję
-Proszę .
Zbieraj się moja guzdrało .
-Ej no ….
-Co ?
-Nic….
-I tak cię kocham
.
-A no wiem to
-Idź już do
tej łazienki .
-Idęęę
Po 10
minutach czekania przyjaciółka wyszła z
łazienki .
-Gotowa !
-Oki . To
teraz idziemy po Magdę i na śniadanko ?
-Pewnie
Wyszłyśmy i
ruszyłyśmy w kierunku pokoju Magdy .Czekałyśmy chwilę na windę . Gdy
przyjechała było w niej dużo ludzi więc musiałyśmy czekać na następną . Jedyne
czego nie lubię w hotelach to czekania na windę . Oczywiście są też schody ,
ale rano to z nas są lenie i nie chce się nam łazić po nich . Chociaż to tylko
jedno piętro . No cóż ‘ Jestę leniwcę’ ….
Postałyśmy i
poczekałyśmy aż w końcu winda nadjechała
. W środku była tylko jedna osoba i to jeszcze jakiś gościu Ja nie wiem czy nie może jechać jakaś winda ,
ze będziemy jechać same bez żadnych ludzi .
-Przepraszam
, czy pani to nie przypadkiem dziewczyna Zbyszka Bartmana i zawodniczka Atomu
Trefl Sopot ? – spytał
-Yyy…Tak to
ja . A o co chodzi ?
-Czy mogę
zrobić sobie z panią zdjecie ?
-Proszę ..
-Może
koleżanka zrobić nam zdjęcie ? - zapytał
-Pewnie –
powiedziałam
Czemu znów
ogarnia mnie to uczucie , że znam tego kolesia .
-Już ..
-Dziękuję …Czekaj
czy my się przypadkiem nie znamy ? Czyżby Weronika ? – spytał
-Tak to ja .
Przepraszam a pan to ???
-Przemek . Z
gimnazjum .
-Aaaaaaa…..Przepraszam
nie poznałam .
-Nic nie
szkodzi . – powiedział
- A właśnie
poznaj moją przyjaciółkę Anu
-Miło mi –
powiedział i podał jej dłoń
-Mi również .
– odpowiedziała
-Mmm…Przemek
wybacz , ale musimy już iść po koleżankę . Miło było cię spotkać . Może kiedyś
jeszcze będzie okazja się spotkać . – powiedziałam
-Ok papa .
Oby – powiedział
Pierwsza myśl
po wyjściu z windy to : Co on robi do jasnej Anielki w Rzeszowie skoro on z
Sopotu ?? A dobra nie mam czasu zaprzątać sobie tym głowy …..
Poszłyśmy po
Magdę . Na szczęście ona była już gotowa . Generalnie Madzia to takie nasze
przeciwieństwo gdyż jest punktualna , zawsze gotowa na czas a my to już szkoda
gadać .
Na śniadanie
zjechałyśmy również windą . Tym razem to byłyśmy tylko my trzy . Już czekali na
nas chłopaki w restauracji hotelowej .
-Hej –
powiedział Zibi po czym tradycyjnie pocałował partnerkę .
-Hej , hej –
odpowiedziałyśmy z Magdą
Witajcie ..Rozdział taki nie za długi by was nie przy nudził ani nie za krótki . Myślę , że się spodoba . Czekam na wasze komentarze i pozdrawiam ...Przy okazji gimbusy kciuki za was trzymam jutro ! Powodzenia :)
Rozdział jak zawsze - suuuuuuuuper! :D Czekam na więcej i na pewno na dłuższe! :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie :D Wszystko w swoim czasie ;*
Usuń