poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział osiemdziesiaty trzeci



-No chyba ty ….
Wyszło na to że przez pół śniadania żartobliwie się przekomarzaliśmy . Później spotkaliśmy się z przyjaciółką i narzeczonym po czym  razem ruszyliśmy na halę oraz  mecz. Dziś chłopaki grali z Lotosem . Po części z naszymi znajomymi  . Nie żeby coś.
Mecz był wygrany  na korzyść Rzeszowian a MVP zgarnął Lotman . Oczywiście po meczu nie obyło się bez małej imprezy . Z Resovii nie wszyscy zawodnicy się wybierali . Ja poszłam z Zibim  lecz tylko na chwilę gdyż jutro z rana miałam pociąg powrotny . Wera z Piotrkiem nie poszła . Nie wiem czemu może  któreś się źle czuło czy coś. Koło godziny 23 wróciliśmy do mieszkania . Od razu padłam na łóżko po czym zasnęłam .

Następnego dnia :

O godzinie 4 : 30 zadzwonił budzik .
-Bartman wyłącz to ustrojstwo ! – krzyknęłam
-Jeszcze pięć minut , jeszcze pięć …-zaczął mówić zaspany
-Mmm….
Nie miałam wyjścia musiałam wstać i wyłączyć dzwoniący budzik . Zbyszek był chyba mocno zmęczony bo dalej spał . Wyszłam po cichu z pokoju i poszłam wziąć prysznic oraz zabrać się do życia i wrócić do żywych ...

U Piotrka :

Pobudka o 5 nad ranem .
-Dzień dobry – powiedział całując mnie w policzek – Lepiej się już czujesz ?
-Mhm…..Chyba mnie jakieś przeziębienie dopada .- powiedziałam
-No nie powiedział bym . Obiecaj , że jak wrócisz do siebie to pójdziesz do lekarza .
-No dobra zobaczę
Akurat ja jestem typem osoby rzadko chodzącej po lekarzach i szpitalach . Jak znajdę trochę czasu to żeby nie było pójdę . Ale i tak nic mi nie jest .
Wstałam i poszłam robić śniadanie . Do pociągu miałam jeszcze półtorej godziny . W sam raz na ogar i spakowanie się .
-Smacznego – powiedziałam i podałam kanapki na stół
-Wzajemnie
Zjadłam pół kromki i znów zaczęło mi się robić źle , zaczęło mnie mdlić . Odsunęłam talerz od siebie i napiłam się tylko herbaty .
-Czemu nie jesz ? – spytał
-Ja już pojadłam . Dziękuję .- musiałam skłamać . Nie chciałam by się zamartwiał tym że źle się czuję ….

Łapcie kolejny . Wróciłam o wpół do drugiej w nocy więc rozdział moze byc taki jakiś .... Teraz nadrabiam zaległości i piszę na zapas gdyż w czwartek znów wyjeżdżam . Pozdrawiam :) 

4 komentarze: