środa, 29 maja 2013

Rozdział pięćdziesiąty szósty



Zaczął się dzień …Dzień jak co dzień . Pobudka , poranna toaleta , śniadanie , wyjście z przyjaciółmi , powrót do hotelu i spanie ....W sumie co dzień robimy to samo … Mamy czas by nacieszyć się swoim towarzystwem . Później to tylko ewentualnie co jakiś czas w weekendy o ile będzie czas … Niestety trzeba się z tym pogodzić ….

24 grudnia – Pierwsza Wspólna Wigilia

Święta ..Pobudka dziś wcześniej , ponieważ trzeba iść do sklepu na zakupy i zacząć coś pichcić . Lepiej zakupić rano wszystko nim będą duże kolejki w sklepach .
Przed śniadaniem postanowiłam zajść po An i Magdę . Oczywiście pierwsza była Anu , gdyż była na tym samym piętrze .
-Siemcia – powiedziałam
-Elo bejbe – odpowiedziała Anka
-Mam nadzieję , że się już tak nie stresujesz Wigilijną kolacją .
-Nie na razie nie . Pewnie 5 minut przed przyjściem gości zapomnę jak się nazywam ,ale to szczegół . A właśnie ty się nie denerwujesz przed spotkaniem rodziców Pita ?
-Jakoś nie , ale i tak ich dzisiaj niestety nie będzie . Za to jutro mam ich poznać
-Ooooo czemu ich nie będzie ?
-Nie mam zielonego pojęcia
-Szkoda …A tak a pro po co kupiłaś Piotrkowi  bo ja się zastanawiam Co Zibiemu kupić . Myślałam , że możemy dla nich jeden wspólny prezent kupić . Co o tym myślisz ?
-Ty wiesz , że masz świetny pomysł .
-A no wiem .. Wiesz , że ja taka mądra jestem
-Wiem  , wiem .. I to że jesteś ode mnie starsza o te sześć dni to też wiem .
-Cha cha Wero jestem starsza i masz się mnie słuchać
-A pewnie już lecę
-Nooo lecisz ..lecisz
-Dobra chodźmy po tą Madzie lepiej bo …
-Bo ???
-A bo nie wiem …
-Cha cha cha geniusz
Poszłyśmy po koleżankę . Później wspólnie zeszłyśmy na śniadanie . Jadłyśmy same , gdyż chłopaki mieli przyjść do nas koło 10 i zabrać nas do mieszkania Zbyszka . Najwyższy czas zacząć przygotowywać się na dzisiejszą Kolację .
Punktualnie przyjechali po nas . W aucie , gdy jechaliśmy a jechaliśmy dobre pół godziny przypomniałam sobie , że mam przy sobie telefon i od czasu do czasu pasuje go użyć . Czasem brak czasu lub nawet nie chce się sprawdzać tego telefonu czy tam Facebooka …
Patrzę a tam nieodebrane połączenia i to od Mamy . No ładnie . Musiałam szybko oddzwonić. Na szczęście to nie było generalnie nic ważnego ….
-Wera nie wiesz o której przyjadą twoi rodzice i moi ? Bo z tego co wiem mieli razem przyjechać – powiedziała Anu
-Są już w drodze . Będą około dwie godziny przed kolacją . Mają zatrzymać się w tym samym hotelu . – powiedziałam
-To dobrze – odpowiedziała przyjaciółka
Niestety naszą konwersację musiałam przerwać , gdyż dzwonił mi telefon .
-Słucham ?? – powiedziałam ………………..Halo ? – spytałam ale brak odpowiedzi . Postanowiłam się rozłączyć .
Nie minęło parę sekund znów dzwonił telefon . Niestety nie wiem kto to tak dzwoni , gdyż numer zastrzeżony . Po dwóch takich głupich telefonach postanowiłam wyciszyć telefon i nie odbierać.
-Któż to się tak do ciebie dobijał ? – spytał Pit
-Nie wiem …Jakieś głupie ciche telefony . – powiedziałam
-Cichy wielbiciel – powiedział Zibi
-Cha , cha ta pewnie . Mam Pita i przyjaciół i żaden wielbiciel nie jest do szczęścia potrzebny. A tak po za tym to musi dzwonić któryś ze znajomych , ponieważ swojego numeru nie podaję byle komu – powiedziałam
-Oj to prawda . Wera jest ostrożna . Mi nawet nie chciała dac swojego numeru ! – krzyknęła Anu
-Ciekawe czemu ? Dobra dojeżdżamy – powiedział Zbyszek
-Hhhh…Zapamiętam sobie ciebie , oj zapamiętam ! – powiedziała Anu
-W sumie to myślałam , że ty w domu mieszkasz a nie w takim bloku – powiedziała Magda
-Wszyscy myślą , że ja mieszkam w bloku i mają rację . Z zewnątrz budynek nie prezentuje się jakoś ładnie  , ale o wnętrze to ja sam zadbałem . – oznajmił Zibi
-Zobaczymy …My to z Anu ocenimy – powiedziałam
-Dobra a tak a pro po , nie chcę nic mówić ale 11 się zbliża a my nic jeszcze nie ugotowaliśmy na kolację ! – krzyknął Pit

Już jutro będzie kolejny rozdział ;) Zobaczycie co się wydarzy ...Zamierzam was trzymać przez noc w niepewności .....Życzę miłej nocki ...Dobranoc ;*

                                                                                                                  Życie szyte siatkówką

2 komentarze:

  1. Zawsze musi się kończyć w takim momencie? :D
    A co do rozdziału baaaaaaaardzo fajny!!!!

    OdpowiedzUsuń