piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział czterdziesty siódmy



Niedziela . Pierwszy dzień w Rzeszowie -  Mecz  .
Dziś są moje urodziny. Wstałam o godzinie 9 i zaczęłam się  zastanawiać  się czy dziewczyny jeszcze śpią czy może już wstały . Postanowiłam to sprawdzić lecz pierw musiałam się ubrać i ogarnąć . Wzięłam więc szybki prysznic i ubrałam się w dres . Poszłam na początek do Anki . Jak weszłam to ona już nie spała  . Siedziała również ubrana w dres i czekała .
-Hejo – powiedziałam
-Hej
-Co tak siedzisz ?
-A wstałam nie dawno i właśnie miałam zamiar iść do ciebie .
-Widzisz wyprzedziłam cię i ja tutaj zaglądnęłam .
-Ej a tak w ogóle to o której i  z kim oni grają ten mecz ?
-Ty wiesz , że nie mam bladego pojęcia . Nie mówili z kim ani o której .
-Cha cha to nieźle .
-Tak .  Madzia może wiedzieć coś więcej .
-Chodźmy do niej .
Jak powiedziałyśmy tak zrobiłyśmy . Poszłyśmy do niej . Magda również już nie spała i była ubrana w dres . Niestety ona też o meczu wiedziała tyle co my czyli nic . Chłopaki nic nie mówili dokładniej . No to klops …
-Wiecie co głodna jestem . Chodźmy lepiej na śniadanie – powiedziała Magda
-Racja chodźmy . Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia . – powiedziała Anu
-A chłopaki o której do nas przyjdą ? –spytałam
-Zadzwonię do Zibiego i się spytam , ale to dopiero po śniadaniu . – oznajmiła Anka
Ustaliłyśmy i zeszłyśmy do restauracji na śniadanie .Gdy wchodziłyśmy ludzie się na nas dziwnie patrzyli . Pewnie dlatego , że miałyśmy klubowe dresy . I tak większość nie wiedziała kim jesteśmy . Wiadome Rzeszów żyje – Asseco Resovią Rzeszów . Na szczęście  miałyśmy zarezerwowany stolik tylko dla nas . Jedzenie było na zasadzie ‘’ szwedzkiego stołu’’ każdy brał co chciał i ile chciał .
My postawiłyśmy na zdrowe śniadanie czyli warzywa , ciemny chleb i ser biały . Śniadanie było naprawdę bardzo pyszne ! Po posiłku poszłyśmy do pokoju Anki zadzwonić do Zbyszka.
-To ja dzwonię – powiedziała Anka
-Oki – odpowiedziałyśmy
-Więc tak chłopaki będą tu za jakieś 2 minuty i wtedy wszystko nam wyjaśnią . – powiedziała Anu
Faktycznie przyszli zaraz po telefonie . Jak zwykle byli uśmiechnięci . Zaczęli nam wszystko tłumaczyć . Dowiedziałyśmy się , że dzisiejszy mecz to sparing z Jastrzębskim Węglem i jest o 14 w Hali Podpromie .
-Tylko pamiętajcie ubierzcie się w sukienki – powiedział Zibi
-Spokojnie – powiedziała Anu i puściła oczko do partnera
-A po co mamy ubrać sukienki ?  - spytałam
-Dowiesz się Wera na miejscu – powiedział Pit
-Znów te wasze tajemnice ? – zapytałam
-Tak . Dobra my się z wami na razie żegnamy . O godzinie 13 przyjedzie po was taksówka . Ubierzcie się w te sukienki umalujcie i tam te jeszcze wasze pierdołki …. – powiedział Zibi – aa i najważniejsze Anka pamiętaj o aparacie . Będzie co uwieczniać . Więc do zobaczenia .
-Mhym… Do zobaczenia – powiedziałam
-No to co mamy godzinę 10 : 30 . Idziemy się zacząć szykować ? – spytała Magda
-A idziemy . A co tam – powiedziała Anka

Przygotowania do meczu .

Tradycyjnie – dużo śmiechu i radości przy malowaniu . Dla jednych makijaż to codzienna czynność w której mają wprawę a dla niektórych to rzadkość . U nas to drugie . Nigdy nie należałyśmy do grupy tych mocno wymalowanych . Po co ? Podobno im większy makijaż tym starzej wyglądasz….
Zaczęłyśmy od paznokci. Później przeszłyśmy do makijażu .  Nim się obejrzałyśmy była godzina 12 ! Nadszedł czas na zrobienie jakiś fryzur . Generalnie to z tym było najmniej problemu . Anu wyprostowała włosy a ja lekko je zakręciłam natomiast  Magda postawiła na prostą fryzurkę a mianowicie – rozpuściła swoje blond włosy .  Do  przyjazdu taksówki miałyśmy pól godziny .  W sam raz na ubranie sukienek .Wyszłyśmy z pokoju Anki miałyśmy już wychodzić z hotelu gdy nagle ona sobie przypomniała , że nie wzięła lustrzanki . Musiała się wracać …Równo o 13 przyjechał po nas pojazd . Wsiadłyśmy i ruszyłyśmy . Na halę dotarłyśmy po 20 minutach jazdy .

Hala . Mecz . Niespodzianka .

Przed wejściem czekali na nas przyjaciele . Przywitaliśmy się ponownie i zaprowadzili nas na trybuny . Potem poszli do szatni się przebrać . Po około 15 minutach drużyna Jastrzębskiego zaczęła się rozgrzewać .  Równo o 14 weszli gospodarze . Wszystko zaczęło się od rozgrzewki , później atakowali i zagrywali . Zaczął się mecz . Pierwszego seta wygrała drużyna z Jastrzębia . Drugiego Resoviacy . Kolejnego również gospodarze . W setach jest
2 : 1 dla rzeszowian . W czwartym secie Dziku stwierdził , że idzie na urlop jeśli JW przegra . Po tych słowach drużyna się sprężyła i wygrała seta . Walka wyrównana . W setach 2 : 2 . Zaczął się Tie - break  .  Każdy punkt się liczy . Chociaż to sparing to emocje takie jak na plus lidze . J . 13 – 10 dla rzeszowian . 14 punkt zdobywa Zibi swoim atakiem a ostatni Piter zagrywką ,,as’’ . Chłopaki się cieszyli z wygranej o dziwo przeciwnicy również .
-Dobra żartowałem . Zostaję – powiedział Kubiak
Wszyscy wpadli w śmiech .
-Wera słuchaj nie było rano jakoś okazji by ci powiedzieć : Wszystkiego najlepszego staruszko . – powiedziała Anu która mnie przytuliła i cmoknęła w policzek po przyjacielsku .
-Dziękuję kochana
-Również się do życzeń dołączam – powiedziała Magda
-No to co teraz czas na śpiewy . Sto lat sto lat … - zaczęła śpiewać Anka i dołączyła się do niej Magda
-Ej ciszej no – powiedziałam
-I jeszcze jeden i jeszcze raz … -  śpiewały .
-Cha cha wariatki wy moje kochane to nie ta uroczystość . – powiedziałam
-Ta ta – odpowiedziały
Nagle na halę wbiegli ponownie Zibi , Igła i Piter który niósł tort . Również oni dołączyli się do śpiewania .
-Oki pośpiewaliśmy a teraz czas na zdmuchnięcie świeczek przez Werę – powiedział Pit
-Dmucham – powiedziałam i zdmuchnęłam świeczki .
-Teraz możemy skończyć nasze śpiewy – powiedział Zibi
-Ejjj co tu się dzieje ? – zapytał zdziwiony Kubiak
-Świętujemy urodziny Wery – powiedziała Magda
-I tak be ze mnie ? – zapytał
-Tak – odpowiedzieli
-Foch
-Oj nie fochaj się . Dostaniesz kawałek tortu – powiedziałam
-Oki . Cofam focha
Później z szatni wyleciała reszta zawodników z Resovii jak i JW. Kazali mi kroić tort więc go pokroiłam , ale krzywo . Takie dziwne kawałki wyszły , ale trudno . I tak wszystko pozjadali .
-Wera mogę cię na chwilkę prosić na bok ? – spytał Pit
-Tak , pewnie – oznajmiłam  i poszłam z nim . -  Slucham ?
-Więc chodzi o to , że odkąd cię poznałem zakochałem się w tobie . Tak jak Zbychu w Ani . I mam do ciebie takie pytanie .
-Tak ?
-Czy zechcesz być moją dziewczyną ?...

Jest kolejny , taki trochę nie posklejany . No cóż są to efekty wstawania o 5 : 40 . ;/ ....Czekam na więcej waszych komentarzy , które dodają motywacji .. Teraz może się postaracie o 10 waszych komentarzy . Co wy na to ?? Liczę na was . Na razie się żegnam . Dobranoc . 

8 komentarzy:

  1. cudaśne. ! ciesze sie, ze Pit jest z Werą. czekam ze zniecierpliwieniem na ciag dalszy : DD

    Angge :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak skończyć w takim momencie :D
    Rozdział jak zawsze, bardzo fajny i czekam na więcej :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. omg.... czekam z niecierpliwością na następny rdz! na to wychodzi, że z ich trójki tylko magda będzie samotna ;) /A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie , ale to wszystko rozstrzygnie się w dalszych opowiadaniach :)

      Usuń