poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział siedemdziesiąty siódmy



 Zadzwoniłam , wszystko wytłumaczyłam i git .  Dobrze , że na tym świecie istnieją jeszcze wyrozumiali ludzie …..Cholerka to cud że Ci ludzie są a nie !
Anka była już  zmęczona tym wszystkim . Ta sytuacja ją lekko przerosła . Spała ponad trzy godziny . Gdy się przebudziła siedziałyśmy razem  w pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać  , wspominać nasze dobre czasy czyli tak zwane czasy młodości . Ann nadal smutała więc zrobiłam nam kakao z bitą śmietaną . Humor trochu jej się poprawił …
-Ej pamiętasz jak byłyśmy  w Łodzi ? – spytała
-Oj tak . Pamiętam to jak wczoraj chociaż to było z 5 lat temu
Do pokoju weszła nagle ciocia .
-O czym tam plotkujecie ?
-A wspominamy nasz pobyt na planie Alexa – powiedziałam
-O jesteś dziewczyny przecież to dawne dzieje .
-Nie takie dawne … a może i racja . Ja i tak nie zapomnę tego wszystkiego co tam się działo. Naszych śmiechów , tekstów Marka i Rysia , własnego scenariuszu Alexa – powiedziała Ania
Tak to były czasy . Oczywiście do wspomnień można tez zaliczyć pierwszy mecz . Niestety , ale  nie trenowałyśmy wtedy razem z Ann więc to chyba moje takie dobre chwile ….
-Dobra dobra wystarczy już tych wspomnień bo normalnie się wzruszę – powiedziałam
-Cha , cha to są nasze najlepsze chwile – powiedziała Ann
Naszą rozmowę przerwał mój dzwoniący telefon .
-Ej jesteś u cioci w mieszkaniu ? – spytał Piotrek
-Tak
-Dobra będę za jakieś 60 sekund
Nie zdążyłam jeszcze rozłączyć telefony bo zadzwonił dzwonek do drzwi .
Cha , cha nie no spoko . Szybki Pit .Lepiej Piter błyskawica !
-Otworzę – krzyknęłam i wybiegłam jak poparzona z pokoju . Wiedziałam kto za nimi stoi więc nie chciałam dłużej czekać ….
-Przyszedłem się pożegnać z tobą i Anu bo już wyjeżdżamy – powiedział
-Trudno …-odpowiedziałam -  Będę tęsknić , ale wiem , że mecze są ważne . Spotkamy się niedługo na pewno .
-Na pewno . Proszę to dla ciebie – powiedział , podał mi bukiet kwiatów i namiętnie pocałował .Chciałam przynajmniej zaprosić go na herbatę , kakao lecz niestety już musiał iść gdyż chłopaki czekali w autobusie. Wzięłam kwiatki i wróciłam do pokoju , do przyjaciółki i cioci . Widząc Ann postanowiłam jej dać bukiet ….. Później posiedziałyśmy  , pośmiałyśmy się i koło 16 zebrałyśmy się do szpitala . Ciocia pojechała  z nami bo chciała odwiedzić Zbyszka …

Łapcie kolejny .  W sobotę w nocy wyjeżdżam na tygodniowe wczasy nad nasze morze i w związku z tym rozdziałów nie będzie codziennie chyba . Postaram sie napisac jak najwięcej i zaplanować , ale zobaczymy co z tego będzie bo jeszcze KK piszemy wiec :)) Tak że ten tego Pozdrawiam :))

4 komentarze: