Po obiedzie
wzięłam szybki prysznic i byłam już gotowa do wyjazdu .Pociąg był o 20. Ann na dworcu jeszcze nie było . Ehh…Jak
zawsze .
-Jak uda mi
się wszystko załatwić to dam ci znać-powiedział Pit
-A co
załatwić? Nie ogarniam. Przepraszam.
-Wesele i te
wszystkie formalności.
-AAaa…Okej.
Jak coś to dzwoń
-Zadzwonię
Nadeszła
wreszcie przyjaciółka. Znów 5 minut przed odjazdem. Rekordzistka .
Pożegnałyśmy
się z naszymi narzeczonymi i wsiadłyśmy do pociągu. Planowany przyjazd był na 5
rano. Więc będą jakies dwie godziny odpoczynku przed treningiem.
W przedziale
byłyśmy same. Na szczęście bo więcej miejsca i można swobodnie rozmawiać.
-Już nie mogę
się doczekać aż pokażesz mi swoją suknię-powiedziała Ania
-Powiem ci ,
że ja też. Dopiero ma przyjść w wtorek. A ty masz już jakąś upatrzoną?
-Nie dlatego
pomożesz mi w tym.
-Ok. Jutro po
treningu pójdziemy.
Pół drogi generalnie
gadałyśmy o planach i marzeniach , które raczej się nie spełnią.
Gdzieś koło
drugiej w nocy zmorzył mnie sen. Dobre i to spać przez dwie godziny. Gdy się
obudziłam przyjaciółka jeszcze spała. Nie miałam serca , ale niestety musiałam
ją obudzić.
-Zaraz wtargnę
do mieszkania i ide spać na te dwie godziny-powiedziała
-Cha cha ja
też. Nie lubię tak mało spać
-Wiesz , że
ja też. W ogóle , którą to my godzinę mamy?
-4:50 . Za
jakieś dziesięć minut planowo powinnyśmy być.
-Obstawiam
dzisiaj ciężki trening
-Czemu tak
sądzisz?
-Bo dużo
wolnego ostatnio było
-Fakt. Mecz z
Bielskiem się zbliża
-Trzeba
będzie się mocniej przyłożyć
-Ja się
zawsze staram mocno trenować
-Nie tylko ty…Dobra
patrz bo już będziemy wysiadać
Wzięłyśmy
bagaże i wysiadłyśmy. Pożegnałyśmy się i każda pojechała do siebie. Za trzy
godziny i tak się zobaczymy.
Witajcie ,
Wróciłam i obóz uważam za bardzo udany. Dziś zaczęłam ogarniać bloga. Wiem że rozdział nie zaspokaja waszych smaków , ale niestety trzeba się dopiero wprawić . :D No nic ode mnie tyle.
Prawda, nie zaspokaja naszych smaków, ale dobre i to :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
teraz będziesz zadowolona i dumna <3
Usuń