wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział dziewięćdziesiąty



-Ja cię też . Chyba coś upiekę tylko co bo mi się nudzi .
-Sernik
-Ok…
Piotrek załatwiał jakieś sprawy w necie a ja zabrałam się do pieczenia  . Szybko się uwinęłam i gdy skończyłam nie miałam co robić . Zaczęłam sprzątać.
Nie długo bo musiałam deseru pilnować . Gdy czas pieczenia minął wyciągnęłam go i popatrzyłam na niego jak ubogo i mizernie wygląda . Postanowiłam polać go galaretką a później dać na to jeszcze bitą śmietanę i owoce . Mega bomba kaloryczna , ale co tam….
-Co tak pięknie pachnie ?
-Sernik
-Mmmmmm…..ja mogę być testerem i go skosztować .
-Cha cha , ale musisz poczekać bo jeszcze jest nie gotowy .
-Ooo jak to ?
-A no o postanowiłam dać kilka dodatków . Za chwilę go skosztujesz .
-Za ile ?
-15 minut .
-Przyjdę do kuchni za równe 15 teraz 14 minut .
-Dobra , dobra weź jeszcze pamiętaj że rachunki musisz zapłacić .
-Zapłaciłem
-Git
Zostałam w kuchni tylko ja i sernik . Wzięłam szybko rozmieszałam galaretkę i dodałam do niej żelatynę by szybciej zastygła . W między czasie ubijałam bitą śmietanę i rozmyślałam o ślubie . W sumie to ja chciałam zaprosić tylko bliską rodzinę i przyjaciół , ale nie wiem co Piotrek na to . Może on chce wielkie przyjęcie ? ,,Gotowe!’’
-Już ?? Szybko …-powiedział
-Co ?? aa tak . Siadaj już kroję .
-Zrobię kawę
Pokroiłam ciasto na talerz a Pit zrobił mi moje ulubione cappuccino a sobie kawę z mlekiem .
-Słuchaj bo ja myślałam o ślubie , że może zrobimy małą imprezę . Co ty na to ?
-Czytasz mi w myślach . JA chciałem małą ale myślałem że ty chcesz wielką .
-Cha cha myślimy podobnie .  

1 komentarz: