Wigilia
szybko minęła . Anu nie miała w ogóle żadnego stresu . A tak się bała ...Po
kolacji Piotrek odwiózł nas do hotelu . Było trochu późno więc pożegnałyśmy się
z rodzicami i poszłyśmy do swoich pokoi . Ania zanim poszła do siebie zahaczyła
się jeszcze o mój pokój .
-I widzisz
nawet nie było tak źle ! – powiedziałam
-Tak wiem
miałaś rację .
-Oczywiście .
Słuchaj się mnie a się nie zgubisz .
-Pewnie .
-Ej czy ty
też to czujesz , że tak śmierdzi coś ?
-Tak . Tylko
skąd tak jedzie ? Chodźmy do obsługi hotelowej by ich powiadomić .
Chciałyśmy
wyjść lecz niestety drzwi do pokoju jakimś cudem były zamknięte choć ja ich nie
zamykałam .
-Wero
zamykałaś drzwi ?
-Nie …A ty ?
-Również . To
dziwne .Dobra zaczyna się robić coraz bardziej duszno . Tak dziwnie czuję się
senna ..
-Ja też …..
Upadłam . Czułam tylko jak ktoś mnie niesie , ale nic
więcej .
Po paru
godzinach obudziłam się . Przyjaciółka przebudziła
się chyba wcześniej . Obie byłyśmy
gdzieś związane na krześle i nic nie pamiętałyśmy .
-Ciekawe
gdzie jesteśmy i czemu jesteśmy związane
? – spytałam
-Też chciała
bym to wiedzieć . Teraz bądźmy cicho bo ktoś się zbliża .
Do tego
pokoju wszedł jakiś mężczyzna z kominiarką na głowie .
-Nie
rozmawiać mi tu a nic się panienkom nie stanie ! – krzyknął
-Czego Pan
chce od nas ? – spytała Ann
-Cicho
panienka niech siedzi . Jeśli są panienki coś warte to szybko stąd wyjdą .
-Czyli chce
pan pieniędzy ?!
-Cichooo…!!!!
Mężczyzna
wyszedł . Wyglądał groźnie chociaż głos dziwnie znajomy . Mam nadzieję , że
chłopaki zaczną nas szukać i znajdą nas całe i zdrowe …
-Trochę się
zaczynam bać – powiedziała Anu
-Ja też .
Bądźmy cierpliwe , może nam nic nie zrobią .
Powtórnie mężczyzna wrócił . Tym razem zakleił
nam buzie .
-Mówiłem by
nie rozmawiać .
Szybko jednak
wyszedł . Chyba spotkał się z jakimś obcym facetem . W każdym bądź razie było
ich dwóch . Strach był coraz większy …..Siedziałyśmy związane nic tylko
mogłyśmy słyszeć jakies urywki rozmów . Niestety , ale z godziny na godzinę
zaczynało robić się coraz zimniej . Na
jakieś koce raczej liczyć nie mogłyśmy .
Po jakimś
czasie przyszedł z powrotem ten facet i chyba coś nam wstrzyknął , bo poczułam
lekkie uczucie i zasnęłam ….
Witajcie !
Od dziś nadrabiam zaległości na blogu i rozdziały będą częściej , ba nawet postaram się by były codziennie . W dzisiejszym rozdziale starałam się jakoś napisać z lekkim dreszczykiem , lecz nie wiem czy mi wyszło . Chętnie poczytam jakieś wasze komentarze . Dziękuję . Pozdrawiam ;)
Czuję się jakbym grała w jakimś horrorze, czy coś w tym stylu. :D Jaram się, i mam nadzieję, że ten cytat to prawda (''...rozdziały będą częściej , ba nawet postaram się by były codziennie .'') Trzymam za słowo :D
OdpowiedzUsuńOk :D Jak coś to będziecie się na mnie drzeć :D
UsuńLekki dreszczyk jest. Juz nie moge sie doczekac nowego rozdzialu. Pozdrawiam ;DD
OdpowiedzUsuńCieszę się , że wam się podoba :)
UsuńDlaczego trafiłam tu dopiero dziś? Zaintrygowało mnie bardzo i będę tu zaglądać tak często jak tylko się da :)
OdpowiedzUsuńZaległości nadrobię w najbliższy weekend :) Nie odpuszczę sobie przeczytania całości :)
Pozdrawiam
http://pasio-passione.blogspot.com/ <- zapraszam do siebie
Bardzo mi miło :) Oczywiście , że wpadnę :) Pozdrawiam ;)
Usuń