Siedziałyśmy
na ławce i ni stąd ni stamtąd na dworcu pojawił się Piotrek .
-Wera czy
możemy pogadać proszę cię –powiedział
Zagubiona
jestem i rozdarta . Mhm…..Z jednej strony nie chcę gadać z nim a z drugiej
brakuje mi go . Raz kozi śmierć . Porozmawiam …
-Dobrze –
odpowiedziałam
-Zibi chodź
pójdziemy po kawę – oznajmiła Ania
-Serio ? –
zapytał . Anu wymierzyła mu piorunujące spojrzenie i poszedł .
- Ann
wytłumaczyła mi wszystko . Z początku nie wiedziałem o czym ona gada , ale
później zobaczyłem w mieszkaniu te zdjęcia i chcę ci to wytłumaczyć .
-Więc słucham
-Te zdjęcia
są stare jak świat ponieważ jestem na nich z moją byłą .
Słysząc to
zrobiło mi się trochę głupio . Nie wiedziałam że to jego była jest na tych
fotach . Jakoś nigdy nie interesowało mnie z kim chodzi jakaś sławna osoba .
Chyba czas zmienić nawyki ….
-…..-zamurowało
mnie
-Mogłaś o tym
nie wiedzieć więc przepraszam Cię i chcę
byś mi wybaczyła .
- Nie to ja
przepraszam . Zbyt chyba nerwowo i gwałtownie zareagowałam . Prawdę mówiąc nie
wiedziałam że to twa była . Głupio mi trochę i chyba to ty mi powinieneś
wybaczyć .
-Ja ci
wybaczam . Na dowód tego przyjmij ten pierścionek – powiedział i klęknął przy
mnie .-Zostaniesz moją żoną ?
Anka widząc
to zaraz z aparatem przybiegła . Przy okazji Zbyszka kawą oblała .
-Tak…TAK ! –
powiedziałam po czym pocałowałam mojego narzeczonego
Ludzie się
trochę na mnie dziwnie patrzyli bo zaczęłam płakać . Całe szczęście , że to ze
szczęścia i radości . Szkoda tylko , że nie będziemy się przez chwile dłuższą
widzieć z chłopakami i że zaraz wyjeżdżamy . Niestety oni mają mecze i my też .
Przy okazji treningi czas zacząć .
Gdy pociąg
wjechał na peron pożegnałyśmy się z narzeczonymi i zapakowałyśmy się do niego .
Przykro , że wyjeżdżamy . Za dwa tygodnie zobaczymy się na meczu Resovia –
Lotos w Ergo .
W pociągu :
-Spać mi się
chce – powiedziałam
-To se śpij
-Nie bo boję
się , że jakies foty znów nacykasz
-Znasz mnie
wiesz , że nie
-Oj znam i to
dobrze
Nie wiem jak
to się stało , ale oczy same zamknęły się ze zmęczenia . Obudziłam się po
trzech godzinach . Anka chyba wzięła przykład ze mnie bo spała .
Okiem Anki :
Cha , cha
Wera myśli pewnie , że ja śpię . Udaję xDD
Bardzo się
cieszę , że wyjaśniła sobie wszystko z Pitem . Ładna z nich parka jest .
-Wera fajnie
, ze wszystko wyjaśniłaś – powiedziałam
-Ooo to ty
nie śpisz ?
-Nie żartowałam
-Achachacha…..Też
się bardzo cieszę .
-Słuchaj a
może byśmy zrobili taki jeden wspólny ślub ?
-Ty wiesz ,
że to nawet dobry pomysł
-Wiem geniusz
ze mnie .
Gadałyśmy tak
jeszcze ze dwie godziny . Później poszłyśmy na obiad . Ja już lepszy umiem gotować,
ale nie ma co narzekać . Dobra zawsze może być gorzej .
Z perspektywy
Wery :
Anka to ma
całkiem , całkiem te pomysły . Ja nie wiem ona chyba wcześniej się za dużo tej
kawy napiła bo nagle takie spontaniczne pomysły . Plus dla niej .
Podróż minęła
stosunkowo krótko . Czułam się jak byśmy jechały 7 godzin może mniej a
jechałyśmy 12 . To chyba przez to , że zimno na polu i nawet przyjemnie się jechało
.
………………………………………………………………………………………………….
Na dworcu
czekali na nas rodzice . Chociaż nie umawiałyśmy się z nimi . Oczywiście
pierwsze pytanie mamy to :
-Wera co ty
masz na palcu ?
-Pierścionek
zaręczynowy – powiedziałam
-Czemu się
nic nie chwaliłaś ? – spytała
-Bo to się
dziś stało . P.S.Anka też ma !
-Córcia tak
się cieszę – powiedziała mama Ani
-Ja też
-To co możemy
iść na wspólną kolację i oblewać wasze zaręczyny – powiedział tata
-Oczywiście –
odpowiedziałyśmy
Myślałam , że
nie będą zadowoleni z tego . Bo jak to mówią ‘’Ty masz dopiero 19 lat ‘’ . Tak
mi się zdaje , że poznali Piotrka i się do niego przekonali . Widzą to ze
jestem szczęśliwa . W końcu ……..
Niespodziewanie
do kawiarni przyszły też dziewczyny . Zrobiły taką małą niespodziankę .
Rodzice. ……Ahhh….Ci
to normalnie ….Ale i tak ich kocham .
Koło 23
rozeszliśmy się . Niestety imprezę trzeba było zakończyć i odpocząć bo trening
jutro tradycyjnie o 9 rano . Muszę się przestawić . Po takiej przerwie .
W progu od
razu przywitał nas uśmiechnięty trener . Dawno go nie widziałyśmy .
-Witajcie .
Brakowało was tu . – powiedział
-Nam tez tego
brakowało
-Dobra
wystarczy już tego gadu gadu . Biegusiem do szatni i się przebierać .
-Oczywiście –
powiedziałam
Niektórych
ćwiczeń nie mogłyśmy robić bo są ponoć jeszcze za ciężkie po tak długiej
przerwie . No niestety trenera trzeba słuchać .
Dwa tygodnie
zleciały szybko . Nadszedł dzień przyjazdu chłopaków i ich meczu . Rano
skapłyśmy się z Ann , że przecież my pasiaków nie mamy ! O cholercia …. Szybko
zadzwoniłyśmy do Zbyszka . Całe szczęście chłopaki przewidzieli całą sytuację i
wzięli dwie dodatkowe koszulki. Jedną
dla Anu i jedną dla mnie . Oczywiście były one z ich nazwiskami. Miałyśmy
również wejście dla ‘’VIP-ów’’ jak to się mówi …
Łapcie już 70 :D Pozdrawiam i dobranoc ;D
Za krótki :D
OdpowiedzUsuńNie dogodzę Ci :D
Usuń