sobota, 30 marca 2013

Rozdział czterdziesty czwarty


-Jesteście okrutni !
-Bo ??
-Bo nic mi nie chcecie powiedzieć . Ukrywacie wszystko . Nawet Anka mi nie chce nic powiedzieć.
-Osz ta Anka . Hahaha…Nie no dowiesz się wszystkiego w niedzielę .
-Mhmm…. Niech ci będzie .
Do pokoju weszła Magda . Wyglądała na trochę zdenerwowaną po tym telefonie , ale nie chciała o tym rozmawiać . Po mojej rozmowie z Pitem on się szybko spakował . Z resztą nie dziwię się jak miał tak wszystko poukładane i na swoim miejscu to wiedział gdzie co ma.
-No to do wyjazdu masz  jeszcze godzinę . – powiedziałam
-Niestety
-Dobra koniec . Zobaczymy się w niedzielę . Chodźmy teraz zobaczyć co tam u Zbyszka i Anu – powiedziała Magda
-Spoko – powiedziałam
-Tylko się nie przeraźcie bałaganu . Tłumaczy się że czasu nie miał . – powiedział Pit
-Nie bój nic jak tam Anka jest to już porządek tam panuje . Z niej to taki czyścioch . –powiedziałam
-Hahaha…Oby bo jak nie to tam ciężko będzie wejść – powiedział Pit
Pit wziął swoje bagaże i wyszliśmy  w trójkę z pokoju . Pojechaliśmy windą gdyż Zibi miał pokój piętro wyżej . Nie chciało nam się iść schodami ….Gdy wyjechaliśmy szliśmy długim korytarzem gdzie było dużo pokoi . Na szczęście Pit wiedział który to Zbycha więc szybko dotarliśmy . Weszliśmy do jego pokoju i było jak mówiłam czyli porządek .
- Wera miałaś rację – powiedziała Magda
-Haha wiem
-Widzę , że nasz szanowny Zbigniew  znalazł czas na porządki – powiedział Pit
-Anu mi pomogła . Ty nie chciałeś – powiedział
-Tak nie chciałem bo mi kazałeś cały pokój sprzątać
-Cii…-powiedział Bartman
-Oj Zbychu , Zbychu – powiedziała Anu
-Co ? – spytał
-No co no Jajco – odpowiedziała
-Słyszałem to już gdzieś – powiedział
-Pewnie w ,, Rodzince . pl ‘’ – powiedziałam
-Aaa tak . – powiedział
-I jak spakowany i gotowy na powrót do domu ? – spytał Pit
-Spakowany ale nie gotowy na powrót .
-Mhm…Powtórzę się ,, nie ma co na razie płakać zobaczymy się za dwa dni a później jeszcze przecież się zobaczy ‘’. Święta Bożego Narodzenia się zbliżają znów będzie okazja się zobaczyć . Wolne będzie . – powiedziała Madzia
-Masz rację – poparłyśmy ją z Anu
-Więc co idziemy na dół czekać na resztę chłopaków ? – spytał Pit
-Tak . Chodźmy – powiedział Zibi
Opuściliśmy pokój Zbyszka i udaliśmy się w kierunku windy . Nie chciało nam się czekać więc myśmy poszły schodami a chłopaki czekali na windę .
Po 5 minutach wreszcie zeszłyśmy . Oni jeszcze nie zjechali więc poszłyśmy usiąść na sofę koło recepcji . Znów ogarnęło mnie uczucie , że ta recepcjonistka się na mnie gapi .
-Ej Anu widzisz tą recepcjonistkę ? – spytałam
-Widzę
-Znasz ją ?
-Nie a czemu pytasz ?
-Bo ona mi się tak ciągle przygląda . Nie wiem czemu
-Hm….Ty wiesz , że mi też ona się wydaje znajoma .
-A ty Madziu znasz ją ? – spytałam
-Tak na ty to nie ale widziałam ją parę razy na meczach .
-Kibic ?
-Wygląda na to że tak
-Patrzcie wreszcie chłopaki dotarli na dół – powiedziała Anu
-Hahaha…nadciągają – powiedziałam
Przyszli Pit i Zibi oraz reszta chłopaków . Wszyscy spakowani i po części gotowi do wyjazdu.
Do ich wyjazdu pozostało 15 minut . Do Anu podszedł partner i ją mocno przytulił oraz pocałował .  Przyszli do nas również Igła i Pit , który przytulił mnie po przyjacielsku .
-No to przyszedł czas się pożegnać – powiedział Krzysiu
-Niestety – odpowiedziałyśmy
-Ale zobaczymy się w niedzielę .Nie wiem dziewczyny czy wam mówiłem , ale zapraszam was po meczu do mnie na obiad . Poznacie również moją żonkę i dzieci – powiedział
-Yhhhhyhhhh….A my ? – spytali oburzeni chłopaki
-No wy też . – powiedział
-Dziękujemy za zaproszenie . Z chęcią przyjdziemy – powiedziałyśmy
-Więc żegnajcie i do zobaczenia – powiedzieli chłopaki po czym wrócili do reszty .
Nie miałyśmy już co robić w hotelu więc wróciłyśmy do domu chwilkę odpocząć a później iść na trening  . Magda wróciła do siebie …Doszłyśmy po około 15 minutach . Gdy wpadłyśmy do mieszkania od razu poszłyśmy sobie zrobić ciepłą herbatę , gdyż na polu był mróz jak to w zimie …Wypiłyśmy i poszłyśmy oglądnąć serial na necie . Później zebrałyśmy się i poszłyśmy na trening .  Po mimo wyjazdu chłopaków na treningu było wesoło . Kiki wszystkich rozbawiała . Ona to taka dusza towarzystwa . Po treningu poszłyśmy prosto do mieszkania  .
Do świąt został tydzień a do wyjazdu do Rzeszowa dwa dni !
-Anka co dziś jemy na kolację ? – spytałam
-Obojętne . Możemy kanapki .
-Dobra to powiem cioci by zrobiła . Do picia herbata ?
-Tak
-Z miodem ?
-Oczywiście
-A…-nie zdążyłam dokończyć
-Bez cytryny ! – powiedziała Ania
-Haha wiem  przecież ja tez nie lubię cytryny . Sprawdzałam twoja czujność .
-Ty to jednak niemożliwa jesteś
-Czemu ?
-Szkoda gadać .
-A sernika chcesz ?
-Sernika to o każdej porze dnia i nocy . Zawsze .
-Domyślałam się
-Co ?
-No tego zawsze jak cię zapraszam na sernika to zawsze jesz i zawsze mi wszystko zjadasz. Ciebie to nie można jednym sernikiem wykarmić . Tu trzeba by było z 5 .
-Hahah myślę że więcej …


Dziś niestety tyle udało mi się napisać . Musicie mi to wybaczyć , ale to przez porządki . Święta przecież . Korzystając z okazji chciałabym wam życzyć zdrowych , radosnych , pogodnych i spędzonych w rodzinnym gronie Świąt Wielkiej Nocy . 
Z racji tego że święta niestety nie obiecuję że dodam jakieś rozdziały jutro i w poniedziałek  . Najwcześniej we wtorek będzie na 100 % .  

P.S.Czekam na kolejne wasze komentarze które naprawdę motywują  .

1 komentarz: