wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział sześćdziesiąty siódmy



Po spotkaniu pojechaliśmy do domu bo chciałam się przebrać . Później byliśmy już u Bartmana. Ann jak zwykle na luzie a Zibi tak nawet się ubrał ładnie . Nie żebym miała coś do jego ubioru….
-Dobra Wer opowiadaj co się dowiedziałaś ciekawego – powiedziała przyjaciółka
Zaczęłam opowiadać trochę  ja trochę Pit . W sumie to chciałam jak najszybciej zakończyć tę całą sprawę . Nie chciało mi się chodzić po adwokatach , sądach , komisariatach i tak dalej…W czasie rozmowy Ann podała na stół kolację . Zrobiła naleśniki z serem . Były pyszne …Nadszedł ten moment . Zibi wstał od stołu i klęknął przy przyjaciółce .
-Najdroższa Aniu . Jesteś połówką , taką której szukałem przez dłuższy czas i chcę byś dalej nią była przez resztę życia . Powiedz mi czy zostaniesz moją żoną ? – spytał
Zaskoczona Ann prawie się zakrztusiła kawałkiem naleśnika . Chyba myślała , że to żarty jakieś są .
-Jaaaaaaa ja nie wiem co powiedzieć . Zamurowało mnie – zaczęła mówić – Ttttak ! – krzyknęła
Uradowany Bartman włożył na palec swojej narzeczonej pierścionek . Później namiętnie ją pocałował …
-No to gratki ! – powiedziałam
-Cha , cha serio się nie spodziewałam , że to kiedyś nastąpi – mówi Ania
-Oj daj spokój moja przyszła żono .
-Tylko ty sobie Zbigniewie nie myśl , że na ślub to sam garnitur będziesz wybierał . – powiedział Pit
-Tak wiem do kogo się zwrócić .
-No ja myślę
Później Anka przyniosła szampana i wspólnie wznieśliśmy toast za narzeczonych . Tak jak myślałam po kolacji będzie wieczór filmowy . Nie pomyliłam się . Skacząc po kanałach trafiliśmy na mecz powtórkowy Atomu Trefl Sopot z Muszyną . Zaczęło mnie ogarniać takie dziwne uczucie . Brakuje mi strasznie dziewczyn , trenera , treningów i meczy . Trudno miesiąc może szybko zleci . Póki co na treningi tylko jako widz .
-Brakuje mi tego – powiedziała Ann
-Czytasz mi w myślach . Dokładnie o tym samym pomyślałam . Też mi tego brakuje .
-Nie martwcie się szybko wam zleci – oznajmił Pit
-Dokładnie . Na razie to możecie do nas przychodzić na treningi i nas podziwiać jak pięknie gramy . Szczególnie mnie .
-Skromny – powiedziałam …

Dziś myślałam , że rozdziału nie bedzie bo nie miałam mozliwości napisać , ale jednak macie szczęście :) Pozdrawiam ;)

5 komentarzy:

  1. <3333333333333333333333333333333 :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko jest okej , a po za tym wpisy mogły by być NIECO dłuższe. Takie bardziej rozwinięte , wciągają , a te jak się czyta to za nie całe 5 min się kończy i to bez sensu. Ale tak co do opowiadania to super . ciekawe co będzie dalej. Zapraszam do mnie na http://simple-swag.blogspot.com/ Komentarz mile widziany ;D

    OdpowiedzUsuń